24-10-2015 Mieroszów

Pogoda pokazywała silny wiatr, silny jak na Cerną Horę i optymalny jak na Mieroszów, a dodatkowo niskie podstawy. Prognoza jednak trochę wprowadziła w błąd. Nie pomogła też niedziałająca kamera na Cernej Horze i na Dzikowcu. Szkoda, że kamery zostały wyłączone.

Od dawna jej nie było, czyli super pogoda, mimo, że nie do końca do latania. Dużo handlingu, alpejki, pięć startów i pięć lądowań.

Trochę gorzej bo zaczepienie o linki "Strażaka" zaowocowały chyba dziurą w kokonie. Się zaszyje, nie ma problemu.

Czerwona lampka! Nie zapięte taśmy udowe. Może nie do końca tragedia, bo zauważyłem i zapiąłem przed startem, ale ... powinna się zapalić czerwona lampka. Rutyna i rozkojarzenie przy starcie w tym sporcie zabija, więc jeszcze raz czerwona lampka

Co jeszcze było dziś źle?. Kolejny raz wkradła się rutyna i złe rozpoznanie sytuacji. Po trudnym starcie na dociążonym skrzydle co dzisiaj nie było atutem, nie było tego momentu refleksji i wyciszenia. Rozpoznania warunków i właściwej oceny warunków. Zasugerowany postawą innych, trochę za bardzo na siłę próbowałem odlecieć. Wiara w bankowe noszenie dziś nie zadziałała i wszystko skończyło się szybkim lądowaniem. Dobrze o tyle, że udało się wrócić pod start, ale tak nisko jeszcze nad parkingiem nie wracałem . No cóż, trzeba wyciągnąć wnioski, aby nie tracić tego co wcześniej udało się zdobyć i zadania wyznaczać sobie na miarę możliwości.

Co dobre, to to, że nie usiadłem na starcie tylko dalej próbowałem zabrać się na żagiel. Nie udało się, ale pozwoliło to poćwiczyć.

powrót
Landscape, 1280 x 720
proszę czekać

proszę czekać