23-11-2014 - Mieroszów na zimno :)

Jak zajechaliśmy to 2 glajty już fajnie latały, a na startowisku leżały gotowe dwa kolejne. W kierunku startu podążali kolejni chętni na latanie.

Szybki szpej i bezproblemowy start. Górki w stronę Szpiczaka niestety całe we mgle, a szczyty ukryte w niskich chmurach, tylko nad startowiskiem było trochę lepiej i więcej miejsca pod sufitem na żaglowe latanie.

Prawie zimowe warunki obnażyły szybko niedostatki sprzętowe. Pierwsze zmarzły ręce, a następnie stopy, a dokładniej lewa oparta o podnóżek. Lewa na spidzie dawała lepiej radę. Najgorzej z rękami, narciarskie rękawice jednak przewiewał wiatr i po niespełna 2 godzinach musiałem lądować, aby się rozgrzać.

powrót