19-10-2014 Mieroszów

Prognozy były optymistyczne, mocny wiatr i słońce, a jak było w rzeczywistości ? 

Do Unisławia piękna pogoda, a dalej i nad sama Krowiarą zakitowane i podstawa nie więcej niż 100m nad start. Trawa mokra, błoto i wilgotno, gdybym wiedział, ze tak to wygląda siedziałbym w domu i teraz bym żałował :)

W sumie udało się mi się polatać 3 razy i dwa razy posadził mnie zanik wiatru. Ogólnie żagiel był niski i nad startem zrobiłem max 100m, a na drugiej górce po lewej 220m nad start. Inni byli dawali radę dobre 100m wyżej i w tym dniu moje nawroty nie były dostatecznie płaskie, przez co traciłem sporo wysokości.

Podczas 3 lotu zrobiłem największą odległość, ale wiatr wzmógł się na tyle, że na pełnej beli prawie stałem w miejscu i do tego przyszła chmura, która na wysokości 200m nad start zablokowała widoczność. Na dodatek cały czas brało do góry. Udało się jednak dolecieć do parkingu, jednak pierwszy raz tak długo leciałem na pełnej beli.

Na koniec dwie zwitki i delikatne lądowanie prawie w miejscu. Podsumowując, prawie 3 h latania, mocno wilgotne skrzydło i przytarty protektor w trakcie jednej z prób startu.

Momentami było dość ciasno i raz z Markiem o mało się nie trafiliśmy ( nie wyczułem Jego intencji ). Ciasno było też jak zwykle na starcie i choć było blisko, to udało się utrzymać czyste konto bez kolizji.

powrót